Wywiad z Liberem - ZSS LUBIĄŻ - PIOSENKA ZMIENIAJĄCA ŻYCIE

Szukaj
Idź do spisu treści

Menu główne

Wywiad z Liberem

2016

ROZMOWA Z MARCINEM PIOTROWSKIM – pseudonim Liber
– polskim raperem, wokalistą i autorem tekstów.
Gościem specjalnym V Konkursu Piosenki Polskiej
„Piosenka Zmieniająca Życie” – Lubiąż 27.10.2016

- Panie Marcinie był pan dzisiaj członkiem jury w bardzo ważnym dla nas wydarzeniu – konkursie „Piosenki Zmieniającej Życie”. Proszę się podzielić z nami swoimi wrażeniami.

- Muszę przyznać, że jestem zachwycony… Organizacją, panującym podczas imprezy klimatem. Już dawno nie otrzymałem tak porządnej dawki emocji podczas koncertu. Tyle opowiedzianych historii, tyle pasji, wzruszeń… Był to szczególny koncert, ponieważ każdy uczestnik miał coś ważnego do powiedzenia i nie miało większego znaczenia, że jedni powiedzieli to lepiej pod względem technicznym, a inni nieco gorzej – to było nieważne. Dla każdego z nich ten występ był wyjątkowy, a ja wiem, jak się czuli, znam te emocje. Sam tez tego doświadczałem, więc bardzo dobrze ich rozumiem.


- Uczestnikami konkursu było wiele młodych, utalentowanych osób. Kto był Pana faworytem?


- Moją faworytką była Karolin Wilk. To ona zwróciła moją szczególną uwagę. Dziewczyna, która wystąpiła w dwóch odsłonach. Najpierw z rapującym zespołem , a następnie solo. Jedna z wielu utalentowanych osób, których miałem dzisiaj zaszczyt posłuchać.

-Czy pamięta Pan moment, w którym zrozumiał, że będzie pan pisał w swoim życiu teksty piosenek. Skąd się wziął pomysł na taką działalność artystyczną?


- Każdy człowiek ma do czegoś predyspozycje. Jeden jest dobrym kierowcą, drugi informatykiem, a trzeci pisze  teksty piosenek. Jednak nie od razu miałem takie plany. Kiedy byłem w wieku uczestników dzisiejszego konkursu, nie wiedziałem, co będę robić w przyszłości. Ale było coś, co lubiłem… pisałem wiersze. Wypracowania na języku polskim  również nigdy nie sprawiały mi trudności. To były początki mojego „słowotwórstwa”. Miałem dużo przemyśleń na temat otaczającego mnie świata, niekoniecznie wynikających z własnych doświadczeń. Umiałem się wczuć w historie, których nie przeżyłem. Tak się zaczęło… Tekstów piosenek do tej pory napisałem już naprawdę dużo. Trzy albumy z zespołem Ascetoholix, dwa albumy solowe
i aktualnie tworzę mnóstwo piosenek dla wokalistów. Takie było moje marzenie. Od dawna moim idolem był pan Jacek Cygan, oczywiście nie porównuję się do niego, ale tak jak on chciałem pisać dobre teksty.

-Którzy polscy wokaliści śpiewają teksty, których to Pan jest autorem
?

- Przede wszystkim piszę dla pokolenia młodych artystów takich jak np.: Mateusz Ziółko, Ewa Farna, Natalia Szreder, ale także zespół Kombi i oczywiście dla mojej żony  - Sylwii Grzeszczak.


- Jaką rolę przypisuje Pan swoim tekstom
?

- Staram się, aby moje piosenki były utworami z „treścią”, były o „czymś”. Taki mam styl, takie mam pióro. Cieszę się, gdy moje teksty się podobają
i trafiają do ludzi już od paru ładnych lat.

- Jakie tematy najchętniej Pan podejmuje? Myślał Pan o twórczości zaangażowanej
?

- W moich tekstach staram się zawrzeć uniwersalne prawdy, piszę o ludzkich problemach, wątpliwościach, uczuciach. Staram się odpowiedzieć na pytania, które zadaje sobie wielu z nas… O twórczości zaangażowanej nie myślę, ponieważ nie angażuję się w politykę, ani w obecną sytuację kraju.


- Oglądała i słuchała dzisiaj Pana m.in. młodzież, która bardzo się pogubiła na początku swojej drogi w dorosłe życie. Chciałby Pan im coś powiedzieć
?

- Mam nadzieję, że dla wielu z nich ta przygoda z piosenką nie skończy się na jednym występie, ale będzie miała szansę „zmienić ich życie”. Przyszli tu
w konkretnym celu, aby coś pokazać, cos powiedzieć, podzielić się swoja pasją. To jest dla nich droga.

- A ci którzy nie śpiewają i nie piszą tekstów
?

- Muszą znaleźć sobie pasję –  recepta na szczęcie w życiu. Mnie akurat brakuje doby, tak wiele mam pasji np. łowię ryby, gram w piłkę, piszę. To wszystko sprawia mi tyle przyjemności, że ciężko mi czasami wyobrazić sobie , że mógłbym się nudzić. Dlatego młodych ludzi trzeba zarażać pasjami, pomagać im odkryć to, co da im radość i szczęście.


- Panie Marcinie, czy jest szansa, aby dzisiejsza impreza zainspirowała Pana do napisania kolejnego tekstu
?

- To spotkanie z młodzieżą bardzo mnie zainspirowało. Było też dla mnie pozytywnym wstrząsem. Kolejny raz uzmysłowiłem sobie, że często ludzie nie doceniają tego, co mają. Cieszę się, że mogę robić to, co lubię, daje mi to dużo satysfakcji i dodatkowo jest źródłem utrzymania. Trzeba to pielęgnować. Celebrować radość z rozwijania swojej pasji każdego dnia.  Nie wolno nam popadać w rutynę. Trzeba się cieszyć nawet z „małych rzeczy”…


- Dziękuję za rozmowę .


Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego